W lutym aura nie sprzyjała dłuższym wędrówkom, można było troszkę czasu poświęcić na eksperymentowanie ze zdjęciami. Na przykład stylizowanie na obrazy tych, które z różnych względów nie znalazły się tu wcześniej. Niektórzy mogą się dziwić dlaczego wstawiam, niektóre obrazki nieudane albo wręcz banalne, nic nie mówiące? Ano dlatego, że po prostu w chwili robienia ich panował niepowtarzalny nastrój i dlatego chcę żeby mi te odczucia przypominały.
Ubiegłoroczne początki wiosny.

Wyszło jak typowy landszaft. Pasące się łanie.

Schyłek lata w polu.

Niełatwo ująć dzięcioła z bliska i nie wypada przerywać posiłku.

Strumień wśród wzgórz (Czarci potok).

Sosny na wzgórzu.

Babie lato.


Leśna gęstwina.

Leśne ścieżki





Miasto w dolinie.

Już przystrojona.