Polecany post

Łobeski odcinek "Odry".

       D ziało się to w okupowanej Warszawie, zaraz po świętach wielkanocnych roku 1941. Mężczyzna przebywający w jednym z zakonspirowan...

sobota, 21 grudnia 2013

Rozmowy przy wycinaniu lasu czyli wspomnienie lata.

 Las się wytnie, żeby posadzić kapustę. Kapusta przyciągnie zające z sąsiednich okolic. Zające przywiążą się do okolicy, kapusta się skończy, pójdą do sadów obgryzać korę z drzew. Sady zmarnieją - a o to głównie chodzi. Bo sady przynoszą same straty - przepisy nakazują tępić szkodniki, a trucizna jest droga, owoce trzeba zbierać, ludziom płacić, potem wymaga to transportu, a to też kosztuje, wymaga drogi bo po byle czym nie pojedzie. Tak mniej więcej tłumaczył pan siekierowy pozostałym drwalom. (Rozmowy przy wycinaniu lasu – TTV. Reż. Stanisław Tym).

 Obiecywałem sobie zakładając bloga, że żadnego uprawiania polityki nawet zahaczania o nią. Jednak to polityka zahacza o nas.
Nie wyszły plany prywatyzacji Lasów Państwowych, zrobiono więc zmianę planów zagospodarowania przestrzennego. Tym sposobem obywatele widzą od ładnych parę lat masową wycinkę lasów. Tereny robią się dosłownie łyse, wstępu do ogrodzonych upraw dla grzybiarzy i w ogóle ludności nie ma, areał terenów leśnych zastraszająco się kurczy.
Szkoda, że bierze się jedynie interes Lasów Państwowych i przedsiębiorstw przetwarzających i handlujących drewnem. Niejednokrotnie przecież jest to jedyne bogactwo gmin i powiatów, a nawet całych województw, dające nadzieję na przyciągnięcie turystów spragnionych wypoczynku. Brak umiejętności wykorzystania tego bogactwa przez wszelkie władze lokalne nie zobowiązuje jeszcze do jego dewastacji.

(Zdj. Jeszcze kilka lat temu było tak)
(Zdj. A tak jest teraz)

(Zdj. Tych modrzewi już nie ma)

(Zdj. Czy taka rzeczywistość czeka nas w przyszłości - widok lasu zza metalowej siatki?)