Polecany post

Łobeski odcinek "Odry".

       D ziało się to w okupowanej Warszawie, zaraz po świętach wielkanocnych roku 1941. Mężczyzna przebywający w jednym z zakonspirowan...

czwartek, 24 października 2019

Zamek obronny w Łobzie

Kiedy próbujemy drążyć temat budowli obronnej w Łobzie – zamek to dosyć szerokie pojęcie, zwłaszcza jeżeli idzie o okres wczesnośredniowieczny, napotykamy na cały szereg trudności z ustaleniem stanu, jaki istniał. Dotyczy to zarówno względów logicznych, jak i przekazów historycznych oraz zmian krajobrazowych – pod tym względem Łobez jest szczególnie trudny.
Zdjęcia, które przedstawię mogą mieć jedynie charakter poglądowy, nie dokumentacyjny. Dodatkową przeszkodą okazała się zieleń, na ogląd i uzupełnienie trzeba poczekać do późniejszej jesieni lub bezśnieżnej zimy.
Większe pole manewru da nam posłużenie się fotografiami z użyciem skanowania laserowego (Lidar).
Jak wspomniałem na wstępie istnieje szereg trudności w umiejscowieniu zamku obronnego, chociażby w książce Ernsta Zernickowa jest ich wzmiankowanych kilka takich miejsc.. My dzisiaj zajmiemy się tym wymienionym w „Dziejach ziemi łobeskiej”. Być może pozostałe spróbuję omówić w innych postach.

Na razie zajmijmy się zamkiem wymienionym powyżej. Cyt: „Gród bowiem zlokalizowany był na jednym, ze wzniesień w północnej części dzisiejszego miasta na prawym brzegu rzeki Regi i oznaczony drewniano-ziemnym wałem. Ruiny tego grodu stały jeszcze do 1840 roku”.

Gdzie to jest? Jest to teren, gdzie dzisiaj stoją garaże przy ulicy Bocznej, za Nadleśnictwem. Trzeba też wspomnieć że w opracowaniu „Walka i Praca – dziesięciolecie powiatu łobeskiego”, jest wzmianka o położeniu grodu obronnego w miejscu gdzie dzisiaj  stoi budynek nadleśnictwa – Przedwojenny budynek określany jako „Willa lekarza”.

(Zdj.Widok ogólny na garaże, z prawej widoczny budynek nadleśnictwa)

Widły rzek Regi i Łoźnicy, i okolice dzisiejszej elektrowni obok budynku Nadleśnictwa zawsze były atrakcyjnym miejscem eksploracyjnym, prawdopodobnie były miejscem szlaku handlowego od czasów prasłowiańskich, dość powiedzieć, że znajdowano tu już monety z czasów Rzymskich. Nic więc dziwnego, że doliczono się we wspomnianych widłach rzek aż trzech grodzisk.




(Zdj. Widły Regi i Łoźnicy oraz okolice elektrowni)

Wróćmy teraz do zamku położonego na terenie obecnych garaży.
Osobiście wielokrotnie zastanawiałem się nad słusznością tezy o istnieniu tam budowli o charakterze obronnym. Moje wątpliwości budził fakt, że teren jest położony dość nisko w stosunku do okolicy, podejrzewałem raczej miejsce leżące naprzeciwko garaży po drugiej stronie jezdni.


(Zdj. Tę okolicę na wzgórzu, typowałem na najbardziej prawdopodobną lokację zamku)

Koniec końców musiałem wziąć pod uwagę źródła historyczne, mówiące o zniwelowaniu wzniesienia, na którym ów obiekt stał.


(Zdj Tak bardzo nie jest to widoczne, ale być może,jest to zachowany niewielki fragment pierwotnego wzgórza.)

Warto  w tym miejscu wrzucić zdjęcia ze skanowania laserowego terenu. Z dużej wysokości daje pewien ogląd co do tego jak mogło pierwotnie wyglądać owo wzniesienie, dzisiaj poprzecinane drogami. – skorzystałem z dosyć dużej przezroczystości.


Wracając do samego zamku. Dzisiaj obchodząc tereny garaży trudno zlokalizować, gdzie on konkretnie stał i jak wyglądał dokładnie, z czego ów gród obronny się składał. Mógł być równie dobrze terenem ogrodzonym palisadą z wieżą obronną, będącą jednocześnie mieszkaniem kasztelana, jak i obiektem z większą ilością budynków. W tym miejscu warto wspomnieć źródła historyczne mówiące o stopniowym powstawaniu podgrodzia, wokół zamku.  Z pomocą znowu przychodzi nam system skanowania laserowego terenu. Mając na uwadze cały czas zmiany krajobrazowe dostrzeżemy na mapie coś co wygląda na rozległe tereny rozlewiskowe Regi, która przecież też nie wyglądała jak dzisiaj, można stwierdzić, że ówcześni słowiańscy obrońcy terenu i swoich interesów nie mieli się czego obawiać. Jeżeli zaś dodamy do tego obecność innych grodzisk na terenie łobeskim, stwierdzimy, że teren mieliśmy doskonale ufortyfikowany.


(Zdj. Teren rozlewiskowy po prawej stronie Regi, a lewej domniemanego grodziska - w zaznaczeniu)


(Zdj. Wygląd obecny z przeciwległego brzegu Regi)

Trudności poszukiwawcze na terenie Łobza i  bezpośrednich okolic.
Jeżeli chodzi o przeszkody w poszukiwaniach, to oczywiście jest nią rozwijająca się przez lata infrastruktura miejska. Okolice miasta obfitują z kolei w nieskończoną ilość wyrobisk pożwirowych mniejszych lub większych. Wystarczy w tym celu skonfrontować to z dawnymi mapami. Oczywiście cały czas mam na myśli poszukiwania za pomocą skanowania laserowego terenu.

Eksploracje i badania. Czy warto szukać?
Wykrywacz metalu? Cóż zważywszy, że obecnie jest to garażowisko, to komuś, kto zechce wybrać się z czymś takim na poszukiwania należałoby powiedzieć „Cześć i chwała bohaterom, którzy na taki czyn się odważą”- skupy złomu na pewno będą zadowolone.
Z drugiej strony, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że w trakcie budowy garaży znajdowano tam kamienne siekiery to szukać różnymi sposobami warto. Należy w tym miejscu podkreślić fakt, że teren już był od dawna zniwelowany, kiedy w latach 80 ub. wieku je znajdowano.

Kwestia bardziej profesjonalnych badań, w tym z obecnością archeologów i np. georadaru. Przykro jest to pisać, ale pieniądze, które pochłonął pomnik Rolanda,  a które miały dostarczyć dochodu z  turystyki, a nie dostarczają mogłyby być przeznaczone na badania naszych słowiańskich korzeni tutaj. Same badania georadarowe pochłonęłyby ułamek i to mały kwoty, przeznaczonej, na renowację wspomnianego wcześniej tworu. Jak wspomniałem na wstępie, postaram się tematykę grodzisk pociągnąć, zwłaszcza, że już wcześniej o jednym wspominałem.


Źródła:
"Z dziejów ziemi łobeskiej”  -Tadeusz Białecki – praca zbiorowa
„Historia miasta Labes – Łobez na Pomorzu Zachodnim:  - Ernst Zernickow
„Walka i praca. Dziesięciolecie powiatu łobeskiego” - Ludwik Cwynar

mapy.geoportal.gov.pl

niedziela, 30 czerwca 2019

Montownia

Przepraszając czytelników, za dłuższą nieobecność, chciałbym dzisiaj przedstawić kolejny były obiekt kolejowy z dosyć ciekawą historią.
Obecnie w tym niegdyś należącym do PKP budynku znajduje się dość ciekawy sklep z używanymi rzeczami. Nie wiem dokładnie, jakie funkcje pełnił w ostatnich latach przynależności do kolei, pamiętam jednak czasy, gdy stały w nim lokomotywy, zarówno parowozy, jak i lokomotywy spalinowe (czasy przed elektryfikacją łobeskiej linii), zatem musiał być podręcznym warsztatem choćby dokonującym bieżących konserwacji.

(Zdj. Budynek dawnej lokomotywowni )

W latach przedwojennych obiekt ten również pełnił rolę lokomotywowni

(Zdj. Pozostałości dawnego torowiska prowadzącego do wnętrza.)

Najciekawszym jednak epizodem w dziejach tego budynku wydaje się być okres II Wojny Światowej. Stał się bowiem ów budynek montownią torped.
Nie ustaliłem od kiedy hitlerowskie Niemcy zaczęły go używać w tej roli, na pewno od czasu, kiedy wzmogły się bombardowania aliantów zachodnich i Niemcy rozpraszali produkcję. Dodatkowo możemy przyjąć za pewnik, że był związany z Torpedoschulle II Regenwalde (Resko).
Jednak i w tym miejscu rodzą się pytania, czy montownia torped została uruchomiona wraz z powstaniem wspomnianej szkoły torpedystów (luty 1944), czy też istniała już nieco wcześniej, jakie typy torped tu montowano.
Badania archeologiczne potwierdziły przecież istnienie na jeziorze Stara Dobrzyca wyrzutni torped. Oczywistym jest, że korzystali z niej słuchacze wspomnianej szkoły, ale też nie wiadomo, czy nie była wcześniej wykorzystywana do testów tej groźnej broni.
Można czasami natrafić, na wspomnienia ludzi, którzy przez wspomnianą szkołę się przewinęli, jednak nie natrafiłem na jakiekolwiek wzmianki ludzi, którzy w tej montowni pracowali. To ciągle dla mnie nieodkryta karta tego miejsca.

(Zdj. Drzwi wydają się być oryginalne)

(Zdj. Letnie zarośla, pozostałość po opuszczonych ogródkach działkowych, zdają się zazdrośnie strzec tajemnic tego obiektu)

Na koniec mała uwaga. Jest niezwykle szczęśliwym trafem dla Łobza, że znalazł się taki inwestor i zarazem właściciel, który znalazł pomysł na wykorzystanie tego obiektu w stanie w jakim go zastał. Nie zawsze taka postawa miała miejsce, vide: łobeska gorzelnia czy rzeźnia, o kolejowej wieży ciśnień już nie wspomnę. Jest wspaniałą rzeczą, że budynek ten jest wykorzystywany, nie niszczeje, jak wiele podobnych obiektów w Polsce.

Serdecznie dziękuję właścicielowi obiektu za zgodę na wykonanie dokumentacji fotograficznej.


Źródła: