Polecany post

Łobeski odcinek "Odry".

       D ziało się to w okupowanej Warszawie, zaraz po świętach wielkanocnych roku 1941. Mężczyzna przebywający w jednym z zakonspirowan...

środa, 4 listopada 2015

Hipoteza na temat Staatsarchiv Stettin.

  Jak mam opisać to miejsce, by zaraz nie ruszyli tam domorośli poszukiwacze, dla których znaleziska będą jedynie wartością, jaką można uzyskać na aukcjach internetowych? Jak posklejać w całość to co zostało mi opowiedziane, a niestety rozmówca już mojej wiedzy nie uzupełni?
Opisane miejsce pozostanie anonimowe, ludzie też.
Zaznaczyć należy, że podnoszone przeze mnie zagadnienie jest tylko jedną z wielu możliwych hipotezą.
Zacznijmy zatem od początku. Wydarzenia nas interesujące zostały zapoczątkowane  14 lipca oraz 13 i 15 sierpnia 1943 roku. Tutaj (klik) możemy przeczytać o okolicznościach ewakuacji części Staatsarchiv Stetin. Zacytujmy tu tylko fragment:
 „14 lipca oraz 13 i 15 sierpnia 1943 roku ze Staatsarchiv Stettin wyjechało łącznie "5 wozów meblowych cennych akt o wielkim znaczeniu historycznym i politycznym". Ich celem był oddalony o 90 km na północny wschód majątek Bonin, gdzie archiwalia miały zostać ukryte w bliżej nieokreślonym miejscu - najprawdopodobniej zakopane w ziemi na terenie zespołu dworsko-parkowego należącego niegdyś do Viktora Poraka”.
 Dalej we wspomnianym artykule jest mowa o zeznaniach bonińskiego autochtona, który opowiedział funkcjonariuszom UB o nocnym postoju ciężarówek i ich porannym wyjeździe. Nie wiedział jednak czy wyjechały puste, czy załadowane.
Zastanówmy się w tym miejscu czy we wspomnianym okresie Niemcy mieli powody by zakopywać swoje archiwa lub dzieła sztuki.
Nie powodów do zakopywania zwłaszcza na wsiach, których alianci nie bombardowali, nie było. W zamyśle niemieckich władz wojska radzieckie nie miały prawa przekroczyć linii Wisły, choć w tym okresie w ogóle o takim prawdopodobieństwie nie myślano. Budowany właśnie Wał Atlantycki miał z kolei zatrzymać zachodnich aliantów na plażach Francji. Kilka dni wcześniej przed wspomnianymi wydarzeniami zaczęła się wprawdzie Operacja Husky, ale lądowanie aliantów na Sycylii niczego jeszcze nie przesądzało.
Idąc tym tropem rozumowania dojdziemy do wniosku, że archiwalia albo zostały złożone w bonińskim majątku lub też czego nie można wykluczyć zdeponowane w łobeskim banku, którego skarbiec był miejscem niezwykle trudnym do zniszczenia. Jest raczej pewne, że we wspomnianym okresie zakopywania bezpośrednio w ziemi nie podejmowano.

(Zdj. Dzisiejsze okolice dawnego łobeskiego banku.)

Ani linia Wisły, ani Wał Atlantycki nie zatrzymały wojsk idących ze wschodu i zachodu.
Przenieśmy się zatem do roku 1945 tuż przed przejściem przez ziemię łobeską frontu.
Zachowanie Niemców typowe dla tego typu działań, wielokrotnie opisywane w literaturze.
Jest noc najprawdopodobniej między styczniem a marcem w jednej z rozrzuconych po powiecie łobeskim wsi. W ciemnościach nocy rozlega się warkot kolumny samochodów. Przywieziona tu na roboty przymusowe kobieta (nazwijmy ją umownie panią X) pomimo surowego zakazu wygląda przez zaciemnione okno¹.
Udaje jej się dostrzec stojące pod lasem ciężarówki oraz wynoszących i zakopujących skrzynie żołnierzy niemieckich. Trudno dziś ustalić do jakiej formacji należeli. Zima wówczas była surowa, więc albo przygotowali grunt pod schowek wcześniej, albo rzeczywiście bardzo im się spieszyło z ukryciem tajemniczego ładunku.
Czyżby to co ujrzała owa kobieta było dalszym ciągiem  zdarzeń związanych z konwojem jadącym w 1943 roku do Bonina w zmienionej już sytuacji wojennej?
Jednak wiedzę tę posiadłem nie tylko ja. Na terenie owej wsi prowadzono poszukiwania wspomnianych skrzyń. Nie mam wiedzy czy robiła to ówczesna SB czy może jednak jacyś eksploratorzy. Nie wiem też kiedy prowadzono owe poszukiwania. Niczego nie znaleziono.
Być może ówczesny sprzęt na to nie pozwalał.
Za tezą o zakopaniu rzeczy niemetalowych przemawia fakt, że wykrywacze metali bo z takim sprzętem szukano nic nie wykazały.
Jakie jeszcze tajemnice kryją ziemie Pomorza, Śląska, Ziemi Lubuskiej lub też Warmii i Mazur?

(Zdj. Co jeszcze kryją takie porozrzucane wsie? - Wieś na zdjęciu nie jest miejscem opisywanym powyżej)

ad1. Niestety nie wiem czy nocowała jak to najczęściej bywało w jakiejś obórce lub chlewiku, czy gospodarze udostępnili jej pokój w swoim domu.

Źródła: Miesięcznik "Odkrywca".  http://fakty.interia.pl/historia/news-tajemnicze-skrzynie-z-archiwum-miasta-stettin,nId,939481
           Opowiadania osób mających wiedzę na ten temat.