Marzec jakoś definitywnie nie sprzyjał przechadzkom, a w kwietniu nie pozwolił brak czasu. Wklejam więc fotki sprzed kilku lat robione przy zbliżonej pogodzie, jak w tym roku.
Arcydzieł niech się nikt nie spodziewa to po prostu dokumentacja moich dróżek.
Kniewskie błota - kolejna odsłona.
Jemioły przetrwały bezpiecznie nie niepokojone przez człowieka.
Niby tylko wykarczowany pniak, ale ma coś w sobie.
Jezioro Chełm jeszcze z ubogą roślinnnością nadbrzeżną.
Kształtowana przez wichry.
Sosny niesmiało jeszcze zapowiadają przepiękny zapach żywicy.
Nie wiem co to za gatunki kwiatów.
Park miejski okolice polany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz