Polecany post

Łobeski odcinek "Odry".

       D ziało się to w okupowanej Warszawie, zaraz po świętach wielkanocnych roku 1941. Mężczyzna przebywający w jednym z zakonspirowan...

środa, 31 maja 2017

Starorzecza

Powstałe na skutek naturalnych zmian, bądź celowego działania człowieka regulującego meandrujące rzeki, zawsze są bogatym środowiskiem pod względem flory i fauny. Nie wiem czy, te które przedstawię, występujące we fragmencie doliny Regi zostały gruntownie zbadane naukowo. Jednak sądzę, że mogą być bardzo wdzięcznym obiektem obserwacji amatorskich. Na pierwszy rzut oka wyglądają niepozornie i dobrze, że jak wiele innych nie podzieliły losów  im podobnych, które zostały wykorzystane np. jako wysypiska śmieci.



Te pokazane wraz z innymi oczkami leśnymi mimochodem pełniły jeszcze inną rolę. Mianowicie w chudych latach powojennych, gdy nie było dosłownie niczego, pierwsi osadnicy zajmujący skrajne zabudowania miasta znajdowali na strychach lub w innych pomieszczeniach gospodarczych, różnego rodzaju sieci rybackie. Ich występowania domyślili się, gdy odkryli pobliskie okolice. No i zaczęło się. Łapane tym sposobem ryby (władze przymykały oko na ten proceder) służyły za uzupełnienie diety i jako waluta wymienna, którą można było wymienić za potrzebne rzeczy, w tym inne jedzenie. Inna funkcja starorzeczy to rzęsa wydobywana z nich służyła za paszę dla zwierząt hodowlanych. Tak oto dźwigano się z wojennej pożogi wykorzystując też to co dawała natura i otoczenie. Potem ich zadania, o których jest mowa stopniowo zanikały. Najpierw malała skala kłusownictwa, przenosząc się na inne rejony, potem i ludzie coraz mniej przestali być zainteresowani paszą dla zwierząt, choć korzystano, owszem, lecz marginalnie.


Te prezentowane znajdziemy przy szlaku rowerowym „Doliną rzeki Regi”.

Linki:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz