Polecany post

Łobeski odcinek "Odry".

       D ziało się to w okupowanej Warszawie, zaraz po świętach wielkanocnych roku 1941. Mężczyzna przebywający w jednym z zakonspirowan...

sobota, 6 grudnia 2008

Ostatnie tegoroczne przechadzki

Śniegi przynajmniej na razie w znacznej mierze stopniały. Kilka dni grudnia już minęło. Taki dłuższy spacer chyba ostatni w tym roku. Ogólnie jest szaro i buro, przyroda gdzieniegdzie dostaje kręćka i pojawiają się pierwsze bazie. Niemniej jednak przespacerować się warto. Liczyłem, że może natknę się jeszcze na zielonki, wszak te potrafią być bardzo długo i nie straszne im mrozy, ale niestety. Spóźniłem się też z tarniną zbierana po przymrozkach świetnie nadaje się na przetwory, w tym wypadku ubiegli mnie chyba skrzydlaci mieszkańcy lasu.

A jeszcze niedawno była strojna w kolory.


Głaz na starej żwirowni, nie jedyny taki.


I tajemniczy napis na nim.


Dziki Bez o tej porze ozdobiony jedynie porostami.


Widok na starą żwirownię.


Straszące kładki, na moim niegdyś ulubionym jeziorze, powinno się nakazać ich rozbiórkę.


Most byłej kolejki wąskotorowej.


Anomalia? (Jakość zdjęcia tragiczna).


Posiłek w południe


A teraz pozowanie do zdjęcia.


Całkiem małe jeziorka już pod lodem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz