Na fali medialnej
związanej z rzekomym odnalezieniem tzw. „Złotego pociągu”
wzrosło zainteresowanie tematyką eksploracyjną, oraz naszym
krajem. Ma to swoje dobre i złe strony.
Niestety muszę
poruszyć negatywną część tego zjawiska.
Niedawno odnotowałem
na swoim blogu zainteresowanie jednym z poruszanych tematów, przy
czym wejścia były z państw europejskich innych niż Polska. Nie
chcę posądzać tu obcokrajowców o jakieś kontrowersyjne
działania, gdyż mogli to zrobić równie dobrze rodacy ale...
Efekt jak na
zdjęciach rozkopane poszycie leśne w kilku miejscach (około dwóch
tygodni temu jeszcze tego nie było), wykopane jakieś resztki
potłuczonej zastawy stołowej, przy czym nie było możliwości jej
identyfikacji oraz pochodzenia z uwagi na brak sygnatur producenta.
Nie sądzę też
żeby istniała możliwość znalezienia porcelany przy pomocy
wykrywacza metalu.
Możliwości według
mnie są następujące:
- Ktoś zrobił komuś
kawał kopiąc w lesie dołki i podrzucając jakieś potłuczone
śmiecie porcelanowe.
- Druga możliwość
jest taka, że ktoś rzeczywiście coś w tamtym miejscu schował i
wiedział, w którym miejscu szukać, a nieumiejętnie się obchodząc
zniszczył te niewiele z pewnością warte zasoby.
- Trzecia możliwość
to taka, że ktoś zaczął ryć w ziemi i został stamtąd
przepłoszony – pracownicy leśni są tam częstymi gośćmi.
Dla mnie pozostaje
niesmak. Nie po to wspominam miejsca istniejące w przeszłości,
żeby ruszali tam domorośli eksploratorzy zwłaszcza niszczący
zasoby leśne. Jest to dla mnie tym bardziej przykre, że
przygotowywałem więcej wpisów o takich miejscach.
Teraz pozostaje
zastanowić się czy warto.
(Zdj. Czy dla takich "znalezisk" warto niszczyć zasoby leśne?)
(Zdj. To niestety nie jedyny wykop)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz